Eksperci: inflacja do końca roku będzie rosnąć i pracownicy mogą zażądać podwyżek

2021-05-11, 11:11

Eksperci: inflacja do końca roku będzie rosnąć i pracownicy mogą zażądać podwyżek
Amerykańskie inwestycje w Polsce uwiarygadniają nasz kraj w oczach innych zagranicznych inwestorów także pod kątem bezpieczeństwa, mimo bliskości działań wojennych.Foto: Shutterstock/Number1411

Na wzrost inflacji wpływa wiele czynników, w tym chęć odrabiania strat przez przedsiębiorców. Rosnące już na świecie ceny żywności przyczynią się do dalszego jej wzrostu w końcu roku. Może to wywołać silną presję płacową - mówili goście audycji "Rządy Pieniądza": Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) i Maciej Wośko, redaktor naczelny "Gazety Bankowej".  

Podana przez GUS wskaźnik inflacji w ujęciu rocznym wyniosła 4,3 proc. Część analityków szacuje, że rok zamkniemy średnią inflacją na poziomie 4 proc., czyli powyżej celu inflacyjnego banku centralnego. Prezes NBP prof. Adam Glapiński zaznacza, że za inflację w naszym kraju nie odpowiada wzrost konsumpcji, ale rosnące ceny ropy naftowej, energii elektrycznej i wywozu śmieci.

W opinii Macieja Wośko elementy, które wpływają "teraz na inflację są poza zasięgiem instrumentów klasycznej polityki pieniężnej prowadzonej przez NBP".

- Do elementów wymienionych przez prof. Adama Glapińskiego dodałbym jeszcze niezwykle istotny efekt związany z pandemią, lock downem I powrotami tych lock downów. Wszyscy widzieliśmy, że zwłaszcza w usługach gdy udawało się je otworzyć wyraźnie widać było naturalną chęć żeby jak najszybciej odrobić  straty. To przecież najprostszy sposób reagowania na trudną sytuację w przedsiębiorstwie - powiedział Maciej Wośko.

Andrzej Kubisak zauważył, że obecne ceny odnosimy się do wyników z okresu najgłębszego lock down'u. Można tu wskazać np. ceny ropy naftowej, do której w pewnym momencie nawet dopłacano. Dziś ceny na stacjach benzynowych są o co najmniej 20 proc. wyższe niż wtedy.

- Także usługi są droższe, co wpływa na wzrost cen, ale te element bazy zaczną nam wkrótce zanikać, na przełomie III I IV kwartału 2021 roku. Jako PIE nie spodziewamy się jednak znacznego obniżenia inflacji ze względu na to, że na światowych rynkach będzie drożeć żywność. I ten element do Polski w końcu przyjdzie – mówił Andrzej Kubisiak.

Jego zdaniem to spowoduje, że w końcu roku znaczną presję płacową, co z kolei przełoży się na dalszy wzrost inflacji.

Goście "Rządów Pieniądza" rozmawiali również o tym, jak wypłacane są wynagrodzenia w Polsce. Z najnowszego raportu PIE dotyczącego płaceniu pracownikom "pod stołem" wynika, że aż 1,4 mln osób w Polsce w takiej właśnie formie częściowo otrzymuje wynagrodzenie.

Jak informował Andrzej Kubisiak badania PIE objęły rok 2018 r., bo takie dane najnowsze mamy, ale jak zaznaczył, można przyjąć, że pandemia ten problem tylko pogłębiła.

- Jeśli chodzi o tworzenie nowych miejsc pracy, jednym z topowych był rok 2018 (…). A mimo to, co ósma osoba zatrudniona na etacie dostawała część wynagrodzenia poza oficjalnym obiegiem. Dziś widzimy dziwną sytuację przenoszenia osób do sektora rolniczego, z czym nie mieliśmy do czynienia od dwóch dekad. Jest to jednak tylko zatrudnienie deklarowane, bo jednocześnie spada liczba osób płacących składki do KRUS- stwierdził Andrzej Kubisiak.

Maciej Wośko wyraził nadzieję, że pandemia zachęciła firmy do legalnego zatrudnienia I płacenia wynagrodzeń, gdyż wiele z nich poniosło negatywne konsekwencje ukrywania swoich przychodów polegające na tym, że nie mogli wykazać ich spadku I uzyskać pomocy od państwa z tarcz antykryzysowych.

- Wierzę, może naiwnie, że była to swego rodzaju nauczka -  stwierdził Maciej Wośko.

 

Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.


Posłuchaj

Marek Wośko i Andrzej Kubisiak gośćmi "Rządów Pieniądza" ( Anna Grabowska PR 24) 19:29
+
Dodaj do playlisty

 

PR24/Anna Grabowsk/sw 

 

Polecane

Wróć do strony głównej