Eksperci: jesteśmy ważnym dostawcą towarów na europejski rynek, stąd rosnący optymizm naszych producentów

2021-04-06, 10:30

Eksperci: jesteśmy ważnym dostawcą towarów na europejski rynek, stąd rosnący optymizm naszych producentów
zdjęcie ilustracyjne . Foto: Pixabay

Optymizm w polskim przemyśle stale rośnie, bo dobrze wykorzystujemy kryzys, szczególnie na rynku niemieckim. Jednak ze już wkrótce zobaczymy, także w produkcji, skutki rosnącej inflacji i nie wiadomo, jak odbierze to przede wszystkim polski konsument – analizowali goście audycji "Rządy Pieniądza": Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha i Piotr Soroczyński z Krajowej Izby Gospodarczej. 

54,3 pkt to najnowszy wynik PMI w Polsce i kolejnym wzrost optymizmu w sektorze przemysłu. Dla porównania wskaźnik niemiecki to 66 pkt.

- Poprawa wskaźnika PMI jest wprost związana z tym, co się dzieje w przemyśle, a ten od ostatnich miesięcy 2020 roku miał już komplet zamówień i dużą sprzedaż. Nieco gorzej było w styczniu i lutym tego roku, bo ze względu na niekorzystną aurę trudniej było zrealizować część zleceń. W marcu już wzrosły zamówienia zewnętrzne – mówił Piotr Soroczyński.

Ekspert KIG dodał, że na w marcu sprzedaż zwykle wzrasta także dlatego, że mamy więcej czasu na pracę więc kwotowo liczona sprzedaż jest na pewno wyższa. A tym razem istotne będzie też odniesienie do niskiej bazy sprzed roku. Już wyniki z marca 2020 r. były wyraźnie słabsze od oczekiwań, gdyby nie brać pod uwagę efektów pandemicznych.

- Trzeba pamiętać, że nasza gospodarka od lat pełni bardzo ważną funkcję w UE. Jest nie tylko ważne centrum logistycznym, ale przede wszystkim zapleczem produkcyjnym i dostawczym m.in. dla gospodarki niemieckiej. Ona też jest poddana różnym czynnikom kryzysowym, a my na niemieckim kryzysie zawsze korzystaliśmy, nasz PKB wtedy rósł – mówił Andrzej Sadowski.

Prezydent Centrum im. Adama Smitha podkreślił, że ważne jest też to, iż najbardziej od 1998 r. wydłużono czas dostaw, a do tego doszło do inflacji kosztów produkcji na najwyższym poziomie w historii badań PMI. To będzie ostatecznie miało wpływ na wzrost cen i "zobaczymy za jakiś czas na rynku jak to będzie odbierał krajowy konsument, bo przecież nasi przedsiębiorcy produkują też na rynek polski a nie tylko niemiecki".

Nowy program Rodzina 500+ ?

Goście "Rządów Pieniądza" odnieśli się również do wypowiedzi ministra finansów Tadeusza Kościńskiego, który stwierdził, że gdyby zapadała decyzja o waloryzacji świadczenia 500+ np. do kwoty 700 zł miesięcznie na dziecko to budżet jest na to gotowy i nie zniszczy to polskich finansów.

- Decyzja o waloryzacji 500+ na pewno będzie miała niezwykle emocjonalny charakter dla polskiego społeczeństwa i będzie dzieliła obywateli (…). Trudno dziś powiedzieć czy taka decyzja nie miałaby wpływu na finanse publiczne, szczególnie, że dziś są one w sytuacji nadzwyczajnej. Bez wątpienia też wypowiedzieć ministra finansów świadczy o poziomie inflacji: żeby ten sam koszyk zakupów zrealizować to trzeba wyłożyć nie 500 zł, ale 700 zł i to pokazuje właściwy wzrost cen – ocenił Andrzej Sadowski.

Zaznaczył, że powiązanie waloryzacji 500+ z podwyżką podatków "to najgorsza rzecz jaką można byłoby sobie wyobrazić w momencie, gdy część gospodarki jest administracyjnie zamknięta".

- Minister zauważył, że gdyby była taka potrzeba, to pieniądze na podwyżkę 500+ znajdzie. Nie powiedział jednak czego potrzebuje, żeby te pieniądze znaleźć. Mogłoby to oznaczać zarówno podwyżkę podatków, jak i po prostu innym podział środków znajdujących się już w budżecie – powiedział Piotr Soroczyński.

W jego opinii trzeba pamiętać, że podatki, jakie w największym stopniu zbiera państwo to podatki pośrednie, pochodzące od konsumentów. Nie ma natomiast istotnych efektywnych źródeł poszukiwania pieniędzy w podatku dochodowym.

 

Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.


Posłuchaj

Piotr Soroczyński i Andrzej Sadowski gośćmi "Rządów Pieniądza" ( Anna Grabowska PR24) 22:25
+
Dodaj do playlisty

 

PR24/Anna Grabowska/sw 

Polecane

Wróć do strony głównej