Eksperci: możemy się dalej zadłużać, ale teraz powinny być to głównie cele inwestycyjne

2020-12-23, 11:50

Eksperci: możemy się dalej zadłużać, ale teraz powinny być to głównie cele inwestycyjne
zdjęcie ilustracyjne . Foto: pixabay

Chociaż po listopadzie deficyt liczony od początku roku wynosi niewiele ponad 13 mld zł, to jednak państwo polskie nie może zadłużać się bez ograniczeń. Przewidziany do końca roku limit to 109 mld zł. Liczy się to, z jakiego powodu się zadłużymy. Powinny być to inwestycje infrastrukturalne oraz związane z transformacją energetyczną – mówili goście "Rządów Pieniądza": Piotr Arak z Polskiego Instytutu Ekonomicznego i Łukasz Kozłowski z Federacji  Przedsiębiorców Polskich. 

- Nasz dług jest na niskim poziomie w stosunku do założonego w znowelizowanym budżecie, choć część długu wzrosła w tych częściach sektora finansów publicznych, które nie są bezpośrednio częścią budżetu państwa. Wiele instrumentów antykryzysowych znalazło się w funduszu przeciwdziałania COVID-19, w Tarczy Finansowej PFR. Tak szeroka skala wspierania firm, jaka miała miejsce na wiosnę tego roku, gdy netto zadłużaliśmy się o 40 mld zł miesięcznie, jest nie do powtórzenia – mówił Łukasz Kozłowski.

W jego opinii podejście branżowe jest jak najbardziej zasadne. Musimy utrzymać trudną równowagę między potrzebami gospodarki a sytuacją epidemiczną, ale raczej należy już iść w kierunku otwierania gospodarki, choć w maksymalnym reżimie sanitarnym.

Różne interpretacje długu 

Piotr Arak, odnosząc się do opinii organizacji pracodawców na temat polskiego długu, stwierdził, że prezentują oni sprzeczne oceny. Z jednej strony postulują jak największą pomoc firmom, z drugiej twierdzą, że państwo nie powinno się nadmiernie zadłużać.

- Są dwie strony medalu. Z jednej - bardzo duże potrzeby związane z ratowaniem gospodarki. Z drugiej - reguły fiskalne, które uniemożliwiają nam działania, które mogłoby podjąć państwo. Jest też dwugłos po stronie przedsiębiorców: duża prośba o reagowanie, zwiększanie środków, utrzymywanie płynności, a jednocześnie maniakalne wręcz trzymanie się kryteriów budżetowych. To powoduje, że wszystkie instytucje publiczne muszą manewrować między tym, że nie możemy przekroczyć zadłużenia budżetu państwa na poziomie 60 proc. PKB, a jednocześnie nie zwiększyć znacząco długu funduszy celowych i instytucji, które do budżetu się nie wliczają, ale są elementem finansów publicznych. Musimy też myśleć, żeby nie stracić zaufania inwestorów zagranicznych – mówił Piotr Arak.

Inne kraje bardziej poluzowały reguły długu

Piotr Arak zauważył, że w innych państwach sytuacja jest łatwiejsza. Np. Niemcy podniosły sobie w tym roku ustawą regułę fiskalną na 75 proc. w relacji do PKB. Ta reguła zresztą już od wielu lata była odłożona na półkę w takich krajach jak Francja, Włoch czy Grecja.

Odnosząc się do stanowiska pracodawców, którzy sugerują, że kluczowe jest to, na jakie cele się zadłużamy, ekspert PIE, gość "Rządów Pieniądza" podkreślił, że nie zwiększyliśmy wydatków na cele socjalne, a jedynie utrzymujemy je na dotychczasowym poziomie.

- Pobudzanie konsumpcji, także poprzez programy społeczne, jest najskuteczniejszym instrumentem w czasie recesji, gdy wymagana jest interwencja państwa – powiedział Łukasz Kozłowski.

Piotr Arak zgodził się, że konsumpcja jest bardzo ważna w czasie kryzysu, ale jak stwierdził "drugi element to tzw. dług pracujący".

- Warto się zadłużać na istotne cele inwestycyjne. A tu czekają Polskę dwa wyzwania: dalsze projekty infrastrukturalne (…) i transformacja energetyczna – wyjaśnił Piotr Arak.

 

 

Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.


Posłuchaj

Łukasz Kozłowski i Piotr Arak, gośćmi "Rządów Pieniądza" (Anna Grabowska PR24) 22:33
+
Dodaj do playlisty

 

PR24/Anna Grabowska/sw

Polecane

Wróć do strony głównej