Eksperci: inflacja w Polsce rośnie szybko, bo producenci i handlowcy odrabiają straty

2020-10-20, 11:30

Eksperci: inflacja w Polsce rośnie szybko, bo producenci i handlowcy odrabiają straty
zdjęcie ilustracyjne . Foto: Pixabay

Choć wzrost cen w sytuacji kryzysowej i przy niskich stopach procentowych nie jest sprawą oczywistą, to jednak w Polsce mamy obecnie do czynienia z odrabianiem przez producentów i handlowców strat z miesięcy lockdownu w gospodarce, stąd obserwujemy istotne podwyżki. Jest to jednak normalna gra rynkowa – mówiła w audycji "Rządy Pieniądza" dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek  z UW.  Zdaniem Piotra Palutkiewicza z ZPP może mieć to wpływ na wzrost cen obsługi polskiego długu, nad czym rząd powinien zapanować.  

Według wskaźnika inflacji bazowej opublikowanego przez NBP wzrosła ona o  4,3 proc. rok do roku. Według szybkiego odczytu GUS był to wzrost o 3,2 proc. Z kolei Eurostat wyliczył wzrost inflacji bazowej w Polsce aż o 5 proc., licząc rok do roku i jest to najwyższy wskaźnik w całej UE. Wzrost cen w Polsce jest dwukrotnie wyższy niż w krajach Europy Środkowo-Wschodniej.

Od stycznia do września 2020 r. według GUS średnia inflacja w naszym kraju wyniosła 3,6 proc., w tym w usługach - 6,8 proc., a np. w żywności o 5,5 proc.


Powiązany Artykuł

podatki kalkulator stock 1200.jpg
GUS podał dane o inflacji we wrześniu. Ceny wyższe niż przed rokiem o 3,2 proc.

Inflację nakręcają ceny usług 

- Przede wszystkim od samego początku kryzysu widzimy, że rosną ceny usług. Potrzebujemy więcej usług opiekuńczych socjalnych i tam ceny poszły w górę, ale tak samo jest z cenami usług telekomunikacyjnych. We wrześniu ruszyliśmy z edukacją, która jest już częściowo lub całkowicie zdalna. Gospodarstwa domowe mają większe potrzeby, tak uczniowie i studenci, jak i pracujący zdalnie, zatem oczywiste jest, że firmy telekomunikacyjne z tego korzystają – mówiła dr Starczewska-Krzysztoszek.

To, że firmy wykorzystały fakt, iż pracodawcy są zmuszeni do znacznie szerszego korzystania z usług telekomunikacyjnych, oceniła jako naturalny mechanizm rynkowy.  Jak zaznaczyła, "jeżeli popyt na coś rośnie, to automatycznie można podnosić ceny, to jest normalna gra rynkowa".

- Na szczęście po stronie towarów nie mamy tak znacznego wzrostu cen. I to dobrze, bo w gospodarstwach o mniejszych dochodach rozporządzalnych, gdzie jest większa liczba osób, znaczenie mają przede wszystkim ceny towarów, głównie żywności. Tu jest sygnał pozytywny, bo jeszcze niedawno rosły one o 7 proc. w stosunku do analogicznego miesiąca roku poprzedniego, teraz rosną o ok. 3 proc. – stwierdziła dr Starczewska-Krzysztoszek.

Powiązany Artykuł

shutterstock_pieniądze 1200.jpg
Eksperci: inflacja rośnie, bo zwiększyły się koszty pracy i regulowane przez państwo opłaty

O inflacji decyduje polityka pieniężna 

W opinii Piotra Palutkiewicza z ZPP istotne jest odniesienie wzrostu cen do poziomu stóp procentowych i emisji pieniądza.

- 14 proc. całego wyemitowanego  pieniądza w Polsce zostało wyemitowane od marca br. To świadczy o ogromnym dodruku pieniądza przy niskich stopach procentowych, co oznacza, że inflacja się pojawi (…). Będą prawdopodobnie konsekwencje w postaci presji na podwyżki stóp procentowych. I wtedy tani dług, który dziś emitujemy, deficyt budżetowy nie będzie w kolejnych latach tak tani w spłacie jak w roku 2020, bo stopy procentowe urosną – powiedział Piotr Palutkiewicz.

W jego opinii należy zaapelować do rządzących o analizę sytuacji, bo albo będziemy tolerować rosnącą inflację i płacić więcej przy wolnej rosnących zarobkach, albo płacić więcej za obsługę długu publicznego.

 

Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.


Posłuchaj

Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek i Piotr Palutkiewicz "Rządy Pieniądza" ( A.Grabowska PR24) 17:16
+
Dodaj do playlisty

 

PR24/PR24.pl/ Anna Grabowska/sw 


Polecane

Wróć do strony głównej