Eksperci: Przedsiębiorcy widzą przyszłość w czarnych barwach

2020-04-03, 17:00

Eksperci: Przedsiębiorcy widzą przyszłość w czarnych barwach
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: shutterstock, fizkes

Wskaźnik PMI na poziomie ok. 42 pkt. pokazuje czarny obraz europejskiej gospodarki. Szczególnie niepokojący jest marcowy spadek nastrojów, dotyczy to również Polski – mówiła w audycji "Rządy Pieniądza" dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z Uniwersytetu Warszawskiego. W opinii Piotra Araka z Polskiego Instytutu Ekonomicznego, zróżnicowanie polskiej gospodarki może okazać się wielkim atutem.  

Posłuchaj

Rządy Pieniądza 3.04.2020 (Polskie Radio 24)
+
Dodaj do playlisty

Jedynym krajem europejskim, który jeszcze trzyma głowę nad powierzchnią wody i ma wskaźnik PMI na poziomie powyżej 50 pkt,  jest Holandia – 50,5 (…), ale także przedsiębiorcy z sektora przemysłowego w Holandii mówią, że będzie zmniejszana produkcja i zatrudnienie, więc w kwietniu prawdopodobnie nawet tam będziemy mieć istotny spadek tego wskaźnika – analizowała dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.

Podała też, że najgorszy wskaźnik nastrojów przedsiębiorców jest, co oczywiste, we Włoszech, ale już druga pozycja zaskakuje, bo są to Czechy. Polska zaś, niestety, jest na trzeciej pozycji.

Spadek produkcji i zamówień

Odnosząc się do sytuacji Polski, ekspertka zauważyła, że mamy nie tylko spadek produkcji, ale także bardzo poważny spadek nowych zamówień, co wiąże się z sytuacją w innych krajach. Wskazała na przemysł motoryzacyjny, który przeżywa już szczególne trudności.

- Obraz, który wyłania się z całego kontynentu europejskiego jest negatywny. PMI dla całej strefy euro jest poniżej 40 pkt. Nasi główni partnerzy handlowi mają w tym momencie zastopowaną częściowo działalność przemysłową (…). To oznacza, że czas dostarczania produktów jest dłuższy – mówił Piotr Arak.

Gość "Rządów Pieniądza" wyjaśniał, że czas oczekiwania na granicach jest znacznie dłuższy, czego nie mieliśmy jeszcze kilka tygodni temu i proces produkcji trzeba było do tego dostosować.

- Trzeba długo czekać, żeby dostawca dostarczył nam podzespoły i długo czekać, żeby dostarczyć towar do sklepu, bo część dostawców nie świadczy usług i jest zupełnie inaczej niż w roku 2008 czy 2009 (…). Mam tylko nadzieję, że mamy bardziej zróżnicowaną produkcję, mniejszą zależność od sektora motoryzacyjnego, uda nam się ten wskaźnik utrzymać na relatywnie wysokim poziomie. Spodziewałem się większego spadku – mówił Piotr Arak.

Wskazał przy tym na Węgry, gdzie poziom zadowolenia przedsiębiorców spadł zaledwie do 29 pkt. Podczas gdy w lutym wynosił 50 pkt.

- Biorąc pod uwagę, że producenci motoryzacyjni europejscy starają się utrzymywać pracowników i chcą w ciągu miesiąca powrócić do produkcji, to można sądzić, że w Polsce wskaźnik PMI w Polsce bardzo już nie spadnie – analizował Piotr Arak.

Armagedon z pracą dopiero przed nami

Analizując sytuację na rynku pracy dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek mówiła, że poziom zwolnień zobaczymy w Polsce dopiero za kilka miesięcy.

- Przedsiębiorcy mogą już zwalniać pracowników, ale mamy w polskim kodeksie pracy okres wypowiedzenia. Niektórzy pracownicy mają okres  miesięczny, inni dłuższy, więc będziemy to wiedzieli z relatywnie długim opóźnieniem –  dowodziła ekonomistka.

Jej zdaniem "w bezrobociu rejestrowanym już teraz będzie informacja o osobach, które pracowały w szarej strefie i siłą rzeczy utraciły możliwość otrzymywania jakichkolwiek dochodów", podobnie zatrudnieni na umowach cywilnoprawnych.


Zapraszamy do wysłuchania całej audycji

Program prowadziła Anna Grabowska

PolskieRadio24/Anna Grabowska/sw

Polecane

Wróć do strony głównej