"Rządy Pieniądza": polska rodzina przeznaczyła na tegoroczne święta ok. 2700 zł.

2019-12-27, 10:01

"Rządy Pieniądza": polska rodzina przeznaczyła na tegoroczne święta ok. 2700 zł.
Zdjęcie ilustracyjne.Foto: Kamil Macniak / shutterstock

Rok 2019 był dobrym rokiem z punktu widzenia sytuacji finansowej Polaków. Jak mówił w audycji "Rządy Pieniądza" Andrzej Kensbok (KGHM Polska Miedź) statystyki nie kłamią, wystarczy pójść do dowolnego sklepu, żeby przekonać się jak rośnie popyt wewnętrzny, a jest to jeden z filarów naszego rozwoju gospodarczego.

Posłuchaj

Audycja "Rządy Pieniądza" w Polskim Radiu 24 (rozmawia Justyna Golonko))
+
Dodaj do playlisty

- Kiedyś polskie rodziny wzmacniały transfery z zagranicy, od osób, które wyemigrowały i przesyłały pieniądze. Teraz, choć  pewnie transfery takie jeszcze się zdarzają to jednak w znacznie mniejszym stopniu. Przyczyniły się do tego programy socjalne, ale także naturalny wzrost płac, który jest też  wzmacniany ustawowo poprzez wzrost płacy minimalnej. Do tego niskie bezrobocie. Te wszystkie elementy pokazały, że nawet mniej zamożne rodziny odżyły, stać je na wyprawienie normalnych świąt i chyba o to właśnie chodziło - ocenił Andrzej Kensbok.

Ekspert zauważył też, że obecnie wzrosty płac hamują, a rok 2020 upłynie pod znakiem nieco wolniejszych wzrostów, "pewnego konsumowania wzrostu z roku 2019".

- Trzeba pamiętać, że oprócz płacy podstawowej, pojawiają się inne płacowe i pozapłacowe systemy motywacyjne, uruchamiane nawet przez małe firmy - zaznaczył Andrzej Kensbok. Wyjaśnił, że nie chodzi tu już o karty na siłownię czy do SPA, ale o elementy premiowe pozwalające realnie więcej zarobić.

Marek Kłoczko z Krajowej Izby Gospodarczej mówił natomiast, że te zaledwie 2 proc. zadłużających się na święta robi wrażenie.

- Zasobność materialna Polaków wzrosła, bo przecież w przeszłości pożyczki zaciągali ci, którzy chcieli mieć normalne święta, a nie było ich na to stać - ocenił.

Odnosząc się do płac w roku 2020 stwierdził, że "będzie to rok interesujący".

- Będą branże, w których płace będą szybko rosły, nawet może szybciej niż dotychczas: tam gdzie jest duży niedobór pracowników, a firmy się szybko rozwijają. Będą też takie branże, w których nastąpi odpływ emigrantów. Pamiętajmy bowiem o tym, że od 1 stycznia 2020 Niemcy otwierają swój rynek, otworzyli go już Czesi, a to nawet jeśli tylko w kilkunastu procentach wpłynie na nasz rynek pracy, to mogą to być znaczące ilości - analizował Marek Kłoczko.

Zaznaczył, że exodusu nie wietrzy, ale trzeba zwrócić uwagę także na to że w ostatnim czasie wzrosła u nas liczba pracowników z Nepalu, Indii, Filipin czy nawet z Ameryki Łacińskiej.

- Będzie to rok dużych przetasowań. W jednych grupach wzrost płac może być szybki, w innych wolny, albo nawet wcale go nie będzie - podkreślił ekspert.

Mówiąc o branżach dobrze rokujących wskazał IT czy budownictwo. Zaznaczył, że raczej będą to firmy większe. W takich jak branżach jak handel, część usług szczególnej poprawy materialnej pracowników, zdaniem Marka Kłoczki, spodziewać się nie należy.

Justyna Golonko, Polskie Radio 24, akg


 

 

Polecane

Wróć do strony głównej