Czy UB zabiło prymasa Augusta Hlonda?

2018-10-29, 21:10

Czy UB zabiło prymasa Augusta Hlonda?
Plenarny Synod Biskupów Polskich na Jasnej Górze. Prymas Polski ks. kard. August Hlond (z prawej) i legat papieski ks. kard. Francesco Marmaggi . Foto: nac.gov.pl

– Pytanie dotyczące tego, co było podłożem śmierci kard. Hlonda pozostaje otwarte i nie potrafimy na nie z całą pewnością odpowiedzieć – powiedział dr Patryk Pleskot z Instytutu Pamięci Narodowej. 22 października minęła 70. rocznica śmierci kard. Augusta Hlonda. Jednak coraz częściej pojawiają się wątpliwości, czy jego śmierć była spowodowana jedynie przyczynami naturalnymi.

Posłuchaj

29.10.18 dr Patryk Pleskot: „Kard. Hlond był niewygodny dla komunistów (…)”.
+
Dodaj do playlisty

August Hlond to dzisiaj postać nieco zapomniana. Był on arcybiskupem metropolitą gnieźnieńskim i poznańskim, kardynałem, a także prymasem Polski. Zmarł 22 października 1948 roku i właśnie to wydarzenie wywołuje coraz więcej dyskusji. Początkowo twierdzono, że odszedł w sposób naturalny z powodu chorób, na które cierpiał. Dziś pojawiają się przypuszczenia, że ktoś mógł przyczynić się do zgonu duchownego.

– Niedługo po jego śmierci zaczęły krążyć plotki, że być może nie była ona naturalna. Zmarł mając 67 lat, więc nie stanowiło to szczególnie sędziwego wieku. Jeden z kapłanów, którzy biorą udział w procesie beatyfikacyjnym kardynała, podważa obowiązującą wersję. Dotarł on do wspomnień jednego z księży, który przebywając w więzieniu miał usłyszeć, że „zdechniesz tak jak Hlond”. Są to jednak póki co poszlaki – powiedział dr Patryk Pleskot.

Już na łożu śmierci kard. August Hlond zadał lekarzom pytanie dotyczące powodów jego śmierci, jakie zostaną oficjalnie podane. Przypuszczał, że mogło dojść do ingerencji sił komunistycznych, którym mogło zależeć na „uciszeniu” niewygodnego kapłana. Tym bardziej, że kardynał nie był chorowitym człowiekiem, a nagle przyszło załamanie jego zdrowia i poważne problemy z żołądkiem.

– Jestem pesymistą i uważam, że ta sprawa nigdy nie zostanie wyjaśniona. Śmierć kard. Hlonda przypadła akurat na moment, gdy rozpoczynał się największy atak na polski Kościół. Tak się stało, że zupełnie niespodziewanie, akurat w tym momencie, umarł ówczesny prymas. Miał on ogromny autorytet, wymieniano go nieoficjalnie nawet jako ewentualnego następcę papieża Piusa XI, którego był zaufanym człowiekiem. Świadczy to tylko o tym, że była to postać wpływowa, nie tylko w krajowym, ale również w Kościele powszechnym – dodał historyk.

Audycję „Historia na Dziś” prowadził Tadeusz Płużański.

Polskie Radio 24/db

---------------------------

Data emisji: 29.10.2018

Godzina emisji: 20.35

Polecane

Wróć do strony głównej