XVIII Warszawska Manifa. "Działania oderwane od problemów kobiet"

2017-03-06, 18:54

XVIII Warszawska Manifa. "Działania oderwane od problemów kobiet"
Uczestnicy XVIII Warszawskiej Manify, czyli manifestacji organizowanej co roku z okazji Dnia Kobiet. W tym roku Manifa odbywa się pod hasłem "Przeciw przemocy władzy".Foto: PAP/Radek Pietruszka

"Umiem gotować, zgotuję wam rewolucję", "Dość wyzysku", "Aborcja na żądanie bez przepraszania" - to niektóre z haseł towarzyszących XVIII Warszawskiej Manifie, która w niedzielę przeszła przez centrum miasta. O demonstracjach rozmawiali w Debacie Dnia Marek Tejchman (Dziennik Gazeta Prawna) i Wojciech Wybranowski (Do Rzeczy).

Posłuchaj

06.03.2017 Debata Dnia: manifestacje kobiet. Goście: Marek Tejchman (Dziennik Gazeta Prawna) i Wojciech Wybranowski (Do Rzeczy).
+
Dodaj do playlisty

Manifa to demonstracja organizowana co roku z okazji Dnia Kobiet. Według szacunków policji w tegorocznej manifestacji wzięło udział ok. 3700 osób.  Pełne hasło warszawskiej manifestacji brzmiało: "Przeciw przemocy władzy. Dość wyzysku reprodukcyjnego" i do zdrowia reprodukcyjnego często w przemówieniach i hasłach nawiązywano.


Marek Tejchman i Wojciech Wybranowski, foto: PR24/PJ Marek Tejchman (L) i Wojciech Wybranowski (P), foto: PR24/PJ

Mówiono m.in. o planowanym ograniczeniu sprzedaży tzw. pigułki dzień po - w myśl przyjętego niedawno przez rząd projektu będzie ona, podobnie jak wszystkie inne hormonalne środki antykoncepcyjne, sprzedawana tylko na receptę. W kontekście zdrowia reprodukcyjnego wskazywano też na ograniczony dostęp do aborcji, ograniczenie dostępu do zapłodnienia in vitro przez wycofywanie się państwa z finasowania tego zabiegu czy likwidację standardów okołoporodowych.

Zdaniem Wojciecha Wybranowskiego, organizatorzy podobnych manifestacji, to "rytualne grupy, które szkodzą prawom kobiet i polityce równościowej". – Grupy, które dokonują rytualnego samozaorania. To działanie oderwane od problemów kobiet, co więcej ośmieszają same kobiety – ocenił. Podkreślił, że tego typu protesty i hasła nie trafiają do osób, które feministki chcą pozyskać. – Trafiają do kobiet już przekonanych, a to ciągle jest margines, który nie sięga nawet połowy procenta – mówił.

Marek Tejchman wskazywał, że jedno z wielu oblicz feminizmu ma charakter radykalnie lewicowy i znajduje swoich odbiorców. – To nie jest tak, że te hasła szkodzą idei feminizmu czy równości. Są skierowane do pewnej grupy odbiorców i poruszają tematykę, która dla nich jest ważna – wyjaśniał. Gość mówił również, że stosunkowo niewielka liczba osób, które wzięły udział w manifie wynika z tego, że polskie społeczeństwo jest słabo zaangażowane w ruchy społeczne. – Nie ma tradycji masowego wyrażania swojego zdania poprzez demonstracje. Poza tym nie ma poczucia zagrożenia wolności wbrew tej narracji – tłumaczył. Dodał jednak, że czarny protest pokazał, że tematyka aborcyjna jest ważna dla polskich kobiet.

W rozmowie także o działaniach aktywistów na rzecz zwierząt oraz Konstytucji dla Biznesu.

Więcej w nagraniu.

Gospodarzem programu był Wiktor Świetlik.

Polskie Radio 24/ip


Debata Dnia w Polskim Radiu 24 - wszystkie audycje

___________________

Data emisji: 06.03.2017

Godzina emisji: 17:18

 

Polecane

Wróć do strony głównej