Badanie wykryło powiązanie między stresem a osobami, które dorastają ze zwierzętami oraz tymi, które wychowywały bez nich. Naukowcy przeprowadzili testy na grupie mężczyzn w wieku 20-40 lat. Połowa z nich pochodziła z małych miast lub wsi, druga połowa zaś dorastała w dużych miastach.
Wyniki wykazały, że ci dorastający w miastach bez zwierząt mieli zwiększony poziom obwodowych komórek krwi, które to odpowiedzialne są za nasz układ odpornościowy. Dodatkowo ta sama grupa mężczyzn bardziej reagowała na stres w porównaniu do osób, które podczas dorastania miały kontakt ze zwierzętami.
Naukowcy odkryli także, że osoby mieszkające na farmach zindustrializowanych, gdzie kontakt ze zwierzętami był mały - tak samo jak mężczyźni z dużych miast - miały rozregulowany system odpornościowy, co częściej prowadziło do alergii lub astmy. Natomiast osoby z "tradycyjnych" farm, gdzie kontakt ze zwierzętami był bardziej regularny, były zdecydowanie silniejsze i bardziej odporne na stres.