Nasza Droga Mlecza „ukradła” kilka galaktyk karłowatych, które należały do Wielkiego Obłoku Magellana (galaktyki znajdującej się tuż obok Drogi Mlecznej). To wszystko miało miejsce prawdopodobnie poprzez połączenia zachodzące między galaktykami, co jest powszechnym zjawiskiem we wszechświecie.
Odkrycie kradzieży jest wynikiem danych zebranych z sondy kosmicznej Gaia. To Europejska misja, która ma na celu mierzenie ruchów miliona gwiazd. W obserwacje wchodzą również dane o obecnych ruchach kilku bliskich nam galaktyk.
Grupa badaczy porównała zebrane informacje z symulacjami, które odwzorowały ruchy innych galaktyk sprzed wielu lat. To zestawienie sugeruje, że cztery karłowate galaktyki sferoidalne i dwie inne galaktyki karłowate (znane jako Carina i Fornax), były częścią Wielkiego obłoku Magellana. Natomiast Droga Mleczna - większa galaktyka - zdołała rozedrzeć Obłok Magellana, dzięki silniejszym polom grawitacyjnym.
W słowniku kosmicznym „kradzież” ta nie zdarzyła się wcale tak dawno temu. Galaktyki, o których mowa, dołączyły do Drogi Mlecznej około miliarda lat temu, co jest ułamkiem z 13.8 miliardów lat istnienia wszechświata.
aj