Bezpieczne zakupy online - robisz to dobrze?

Jak wynika z badań Santander Consumer Bank, prawie połowa Polaków nie odczuwa większych zmian w dziedzinie finansów z powodu koronawirusa, ale 30 proc. bardziej niż dotychczas kontroluje swoje wydatki, są to zwłaszcza mieszkańcy największych miast oraz osoby z wyższym wykształceniem.

Czytaj także:

• Karta czy gotówka - jak nie wydać za dużo? 
• Płatność zbliżeniowo pomoże w walce z koronawirusem?

Jak chronić dane w sieci? "Przestępcy wiedzą o tobie wszystko"

Pandemia wpłynęła też na zwyczaje konsumentów. Aż 80 proc. ankietowanych przyznało, że rzadziej bierze udział w różnych wydarzeniach kulturalnych i rozrywkowych. 70 proc. z nas rzadziej korzysta z takich rzeczy jak siłownia basen czy kluby fitness, a ponad 60 proc. rzadziej niż przed pandemią chodzi do restauracji.

Oszczędzamy, ale są też produkty, na przykład żywność, na które w czasie lockdownu wydawaliśmy więcej niż zwykle. - Połowa badanych stwierdziła, że ich wydatki na żywność wzrosły. Poza tym 44 proc. badanych uważa, że wzrosły wydatki na kupowanie mieszkań i nośników energii, natomiast co trzeci respondent wskazywał, że wzrosły również wydatki na zdrowie - tłumaczyła Katarzyna Dempkowska. 

Pandemia przyspieszy globalną cyfryzację?

Czytaj także:

• Czy student "da radę" - jak żyć w czasach pandemii?
• Czy ładnym jest w życiu łatwiej?

Podrożały też wydatki na zdrowie. Wynika to z tego, że prywatne przychodnie np. stomatologiczne musiały wyposażyć się w dodatkowe środki bezpieczeństwa, wzrosły też ceny maseczek, rękawiczek czy fartuchów medycznych. - Jednostki, które przyjmują pacjentów, musiały zadbać o odpowiednie warunki związane z tym, żeby było bezpiecznie, co też oczywiście wpływa na cenę końcową takiej usługi - tłumaczyła ekspert. - Obserwujemy, że ceny konkretnych usług są więc wyższe niż w tym czasie w ubiegłym roku. 

***

Tytuł audycji: Pierwsze słyszę

Prowadzi: Kamil Jasieński

Materiał przygotowała: Weronika Puszkar

Data emisji: 06.10.2020

Godzina emisji: 7.15

kd

Ile wydamy na święta? Droższe prezenty, tańsza wieczerza

- W tym roku wigilijne stoły Polaków będą uboższe od ubiegłorocznych, a nasze wydatki na jedzenie i picie zredukujemy w sumie o 33 proc. Będą one wynosić średnio na gospodarstwo domowe 430 złotych - mówi Agnieszka Szapiel z Działu Strategii Deloitte.

Czytaj także:

• Świąteczne tradycje z całej Polski 
• "Śledziowe historie". Jak stał się świąteczną tradycją?

Sylwester w pandemii? W swetrze, ale z perłami

W pierwszej połowie grudnia pojawiają się już pierwsze promocje na świąteczne potrawy, ale ceny wigilijnego karpia wahają się wciąż od 10 do 27 złotych za kilogram. Tymczasem za pełny catering, czyli 12 potraw, jedna osoba musiałaby zapłacić między 70 a 80 złotych. - Na przykład 200 ml barszczu czerwonego z uszkami to koszt ok 10 złotych, niewielka porcja śledzia w śmietanie albo w oleju to cena 5 złotych. Karp w galarecie kosztuje ok 9 złotych. Pierogi z kapustą i grzybami, 5 sztuk, to kwota 11,50 złotych - wylicza w rozmowie z Czwórką Beata Musiał, która oferuje taki catering na terenie Warszawy. - Zestaw potraw każdy wybiera sobie indywidualnie, co wpływa na koszty.

Czytaj także:

• Komunikacja w czasie pandemii. "To czas kreatywności"
• Psychologia pozytywna. Naukowa recepta na szczęście?

Jak przekonuje jednak dr Jolanta Tkaczyk z Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie, choć ceny żywności szybko teraz rosną, Polacy nie będą oszczędzać na wigilijnych potrawach. - Chodzi o to, by powetować sobie ostatni rok i poprawić humory, bo okoliczności tegorocznych świąt są wyjątkowe - mówiła ekspert. 

***

Tytuł audycji: Pierwsze słyszę

Prowadzi: Kamil Jasieński

Materiał przygotowała: Weronika Puszkar

Data emisji: 15.12.2020

Godz. emisji: 14.09

kd