Andrzej Muszyński - kronikarz i piewca polskiej prowincji

Ostatnia aktualizacja: 18.01.2014 14:30
- Związek z prowincją to dla pisarza wygrany los na loterii. Źródło inspiracji i perspektywa, z której więcej widać - uważa Andrzej Muszyński, autor zbioru opowiadań "Miedza".
Audio
  • Rozmowa z autorem "Miedzy", Andrzejem Muszyńskim (Czwórka/Kontrkultura)
Miedza - zbiór opowiadań Andrzeja Muszyńskiego  to dziennik podróży do jądra nicości.
"Miedza" - zbiór opowiadań Andrzeja Muszyńskiego to dziennik podróży do jądra nicości.Foto: Glow Images/East News

- Odkąd zacząłem podróżować, czyli mniej więcej od 10 lat, poruszam się po dwóch biegunach - opowiada gość "Kontrkultury". - Albo, kierowany zwierzęcą wręcz ciekawością świata, wyjeżdżałem gdzieś bardzo, bardzo daleko. Albo, kiedy już wracałem, poruszałem się po najbliższej okolicy. I z perspektywy widzę, że więcej mam do powiedzenia o moim sąsiedztwie, niż na przykład o Polsce, jako o kraju.

okładka
okładka książki

Andrzej Muszyński nie ukrywa, że podróżowanie to dla niego pretekst, by powracać do prowincjonalnych korzeni, o których pisze w swojej prozie. Najnowsza pozycja, "Miedza", to zbiór opowiadań o współczesnej prowincji Polski i życiu na pograniczu oraz, jak piszą recenzenci, "czuła i szczera gawęda o pustych polach i wymarłych wsiach, o ostatnim chłopie i ostatniej miedzy – o świecie, który ginie, bo nie nadąża za pędem nowoczesności i nie umie zrezygnować ze swoich wartości".

- Kiedyś, kiedy jechało się przez wieś, ta tętniła życiem. Była hałaśliwa, kipiała emocjami, a dziś wieje pustką i nudą - mówi pisarz. - Przede wszystkim wynika to z faktu, że sporo ludzi wyjechało za granicę. A ci, którzy zostali, po prostu pozamykali się w domach i siedzą przed komputerami. Widok wsi, na której osiada cisza, jest dla mnie straszny.

Po wydaniu "Miedzy" krytycy szybko włączyli Muszyńskiego do szeregu autorów kojarzonych z nurtem wiejskim. - Nie pisałem tych opowiadań po to, by dać rzeczywisty obraz polskiej wsi. To raczej zadanie dla socjologów - tłumaczy Muszyński. - Ja chciałem tylko utrwalić pewne procesy, które dzieją się na prowincji i jak wynika z moich obserwacji, nie dotyczą jedynie naszego kraju. Kiedy jeździłem po Afryce, czy po Ameryce Południowej, byłem przekonany, że tam lokalność i etniczność są jak żywioł. Że wszędzie tego pełno. Rozczarowałem się, bo to wszystko w tych egzotycznych miejscach znika w identycznym tempie, jak i u nas.

Marcin Kołodziejczyk i jego "Opowieści z planety prowincja" >>>

Autor przytacza także badania, z których wynika, że w 2050 roku ponad 70 procent ludzi na całym świecie będzie mieszkać w miastach. - Jestem bardzo ciekawy, a jednocześnie pełen obaw, jak to wszystko będzie wyglądać za 20 lub 30 lat - zastanawia się rozmówca Bogusi Marszalik i Pawła Siwka. - Wieś to wyjątkowe miejsce na ziemi. Działa jak mały organizm, w którym muszą zmieścić się wszystkie emocje świata. Dla mnie, jako dla pisarza, jest to bardzo inspirujące.

(kul/ei)

Czytaj także

J.K. Rowling aka Galbraith - literacki coming out roku

Ostatnia aktualizacja: 05.12.2013 10:00
- Robert to mojej ulubione imię męskie, zaś Galbraith to wymarzone w dzieciństwie nazwisko - tłumaczyła wybór pseudonimu J.K. Rowling, autorka książek o Harry Potterze i kryminału "Wołanie kukułki", który właśnie trafił do polskich księgarń.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Chcesz być sławny? Napisz powieść!

Ostatnia aktualizacja: 20.12.2013 13:00
Autor kryminałów Jo Nesbo jest jednym z najlepiej zarabiających Norwegów. Jeśli masz lekkie pióro, artystyczną wrażliwość i chciałbyś iść w jego ślady - weź udział w konkursie "To się musi POWIEŚĆ".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Maciej Waszczyk: "Ocean" to raport z urlopu od życia

Ostatnia aktualizacja: 14.01.2014 13:00
- Ta książka jest alegorią życia 40-latka, która wyrusza w wielką podróż - opowiada autor "Oceanu". Maciej Waszczyk wybrał się w świat śladami Amelii Earhart i w barwny sposób opisał to, co go w tej podróży spotkało.
rozwiń zwiń