Płyta tygodnia. Metronomy - "Metronomy Forever"

Ostatnia aktualizacja: 20.01.2020 08:00
Metronomy powracają z "Metronomy Forever" – album już jest uznawany za najlepsze dokonanie w ich karierze!
Okładka płyty
Okładka płytyFoto: mat.pras.

Z tych wpadających w ucho riffów płynie prawdziwe serce… Z każdym odsłuchem poznajesz więcej niuansów – Mojo ****

W całości przyjemne doznanie – Q Mag ****

Zgrabna synth-popowa produkcja skacze pomiędzy modelowymi singlami a bardziej nietuzinkowymi momentami bez żadnego zgrzytu – DJ Mag UK 8.5/10

Najlepsza z dotychczasowych płyt Metronomy – Classic Pop UK ****

Joseph Mount jest na prostej drodze do zostania najlepszym ekscentrykiem brytyjskiego popu – Uncut

Na "Metronomy Forever" znajdziemy 17 utworów. Długość krążka wynika z chęci zapewnienia słuchaczowi przestrzeni, a nie zestawianiu przypadkowych piosenek w bukiet niczym róże ze stacji benzynowej. Metronomy słyną z umiejętnego łączenia nietypowego funku, energetycznych klubowych brzmień i ezoterycznego popu, a mieszankę tę przeplatają nastrojowymi, skrzącymi i melodycznymi utworami elektronicznymi.

Lider Metronomy, Joseph Mount, przyznaje, że szósty album zespołu został zainspirowany w dużej mierze doświadczeniem słuchania radia, z nieskończoną liczbą stacji, piosenkami w różnych stylach, grających nieustannie, z jednym celem: by poprawić nastrój odbiorcy. Mount przeniósł się z mieszkania w hałaśliwym Paryżu do rezydencji na wzgórzu z ogrodem w Anglii, co również wpłynęło na brzmienie "Metronomy Forever", dodając albumowi spokoju i radości.
Nie bez znaczenia jest również czas, który Mount spędził pracując nad świetnie przyjętym przez krytykę albumem Robyn "Honey". Echa te słychać zwłaszcza w "Sex Emoji" czy "Salted Caramel Ice Cream".

Nazwa "Metronomy Forever" reprezentuje jednocześnie patrzenie wstecz i do przodu. Jak mówi sam Mount: – Kiedy zaczynasz odnosić sukcesy w muzyce i stajesz się w większym lub mniejszym stopniu sławny, stawiasz sobie pytanie o dziedzictwo, które po sobie zostawisz. I w końcu orientujesz się, że ludzie mają ograniczony stopień zainteresowania tobą. Nie mam z tym problemu. Im mniej twoja sztuka wydaje ci się ważna, tym ciekawsza może się stać… Robię muzykę, będę grał trochę koncertów, muszę wykarmić dzieci.

W dniu premiery albumu zespół udostępnił klip do singla "Wedding Bells" w reżyserii Daniela Breretona. W wideo oglądamy inspiracje teledyskami z lat 90. (Sonic Youth, Smashing Pumpkins), jak również słynnym filmem "Dazed & Confused" w reżyserii Richarda Linklatera, kultowym "Donnie Darko" i klasykiem "True Romance" Tony’ego Scotta.

mat.pras./pj/ac

Zobacz więcej na temat: Czwórka
Czytaj także

Polecamy książki i seriale. Do których warto zajrzeć?

Ostatnia aktualizacja: 18.02.2019 12:21
W programie zagoszczą m.in. Łukasz Muszyński i Kinga Michalska. Będziemy polecać seriale, które warto obejrzeć i książki, po które trzeba sięgnąć. 
rozwiń zwiń