"Nie można wykluczać wysłania wojsk na Ukrainę". Macron o zasadzie czerwonej linii

2024-05-02, 17:31

"Nie można wykluczać wysłania wojsk na Ukrainę". Macron o zasadzie czerwonej linii
Prezydent Francji podtrzymuje słowa o możliwości wysłania zachodnich wojsk na Ukrainę. Foto: Sztab Sił Zbrojnych Ukrainy/Facebook

- Trzeba ponowić pytanie o wysłanie wojsk Zachodu na Ukrainę w przypadku przełamania przez Rosję linii frontu i gdyby Ukraina o to prosiła - powiedział prezydent Francji. Emmanuel Macron dodał, że Europa nie może sama sobie rysować czerwonych linii, by skuteczniej odstraszać Rosję.

W ostatnich tygodniach Pałac Elizejski tłumaczył, że idea wysłania wojsk na Ukrainę to element tak zwanej "strategicznej dwuznaczności", która ma wywołać niepewność w rosyjskich szeregach i na Kremlu. Stąd też niedawne słowa prezydenta Macrona o możliwym rozszerzeniu na europejskie kraje francuskiego parasola nuklearnego.

- Gdyby Rosjanie przedarli się przez linię frontu i pojawiła się ukraińska prośba, powinniśmy zadać sobie pytanie o wysłanie zachodnich wojsk na Ukrainę - powiedział prezydent Francji Emmanuel Macron w opublikowanym w czwartek wywiadzie dla brytyjskiego tygodnika "The Economist".

Macron zaznaczył jednak, że obecnie nie ma takiej prośby ze strony Kijowa. Jednocześnie zauważył, że Francja wysłała swoje wojska, aby pomóc krajom afrykańskim w Sahelu, gdy ich przywódcy o to poprosili.

Nie można rysować sobie samemu czerwonych linii

Polityk po raz kolejny podtrzymał swoje słowa z końca lutego, które wywołały reakcje wielu sojuszników Francji. Macron zadeklarował wówczas po spotkaniu z szefami państw i rządów krajów europejskich, że pokonanie Rosji jest niezbędne dla zagwarantowania bezpieczeństwa w Europie. Dodał, że nie należy wykluczać wysłania zachodnich wojsk lądowych na Ukrainę w przyszłości.


Posłuchaj

Macron o wysłaniu wojsk Zachodu na Ukrainę. Relacja Stefana Foltzera z Paryża (IAR) 0:52
+
Dodaj do playlisty

W obliczu ekspansjonistycznej Rosji zdolność Europy do powstrzymania dalszej agresji opiera się na nieokreślaniu czerwonych linii - stwierdził francuski prezydent w wywiadzie dla "The Economist".

W jego ocenie "nie ma dziś mowy o odsunięciu NATO na bok", ale należy brać pod uwagę, że USA nie zawsze będą wspierać Europę.

- Musimy przygotować się do ochrony samych siebie - dodał Macron. Dlatego wzywa do "egzystencjalnej debaty" na temat bezpieczeństwa na kontynencie, z wyjściem poza ramy instytucjonalne UE i wzięciem pod uwagę państw europejskich spoza wspólnoty.

"Jeśli Rosja wygra na Ukrainie, Europa nie będzie bezpieczna", a "Rosja na tym nie poprzestanie" - twierdzi polityk, wymieniając wśród najbardziej zagrożonych krajów Mołdawię, Rumunię, Polskę i Litwę.

W wywiadzie dla brytyjskiego dziennika prezydent Francji zadeklarował nowe dostawy broni dla Ukrainy przed początkiem lata. Przypomniał też, że w lutym podpisał z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim dwustronne porozumienie o bezpieczeństwie, przewidujące pomoc wojskową dla Kijowa o wartości do 3 mld euro w 2024 roku.

Dobrobyt Europy może zniknąć

W wywiadzie dla "The Economist" Macron powtórzył swoje ostrzeżenie z zeszłotygodniowego przemówienia na Sorbonie, że Europa jako bezpieczne miejsce, gwarant dobrobytu i liberalnego porządku demokratycznego może "umrzeć". "Wszystko może wydarzyć się znacznie szybciej, niż nam się wydaje" - stwierdził polityk.

Brytyjski tygodnik podkreśla, że w przeszłości prezydent Francji nie chciał "upokorzenia" Rosji, a obecnie jest jednym z największych "jastrzębi" na Zachodzie.

Nie można zostać w tyle, jeśli chodzi o zaawansowane technologie

Macron przestrzega też, że Europa może zostać w tyle w sektorach związanych z zaawansowanymi technologiami, co jego zdaniem można częściowo rozwiązać przez zastrzyk publicznych pieniędzy i deregulację.

Podkreśla również rolę Chin na arenie międzynarodowej przed mającą odbyć się w dniach 6-7 maja wizytą chińskiego przywódcy Xi Jinpinga we Francji.

Polityk chce utrzymać zaangażowanie Chin w walkę ze zmianami klimatycznymi, a także zachęcić swojego partnera do wywarcia presji na Rosję w sprawie inwazji na Ukrainę.

Macron zamierza również bronić europejskich producentów, zwłaszcza przed napływem chińskich pojazdów elektrycznych.

Czytaj także:

PAP/IAR/in./

Polecane

Wróć do strony głównej