Ekstraklasa. Koniec serii Widzewa. Raków wykorzystał grę w przewadze

2024-04-27, 22:00

Ekstraklasa. Koniec serii Widzewa. Raków wykorzystał grę w przewadze
Widzew Łódź przegrał z Rakowem . Foto: PAP/Marian Zubrzycki

Zakończyła się seria meczów bez porażki Widzewa Łódź. W ostatnim sobotnim meczu 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy, podopieczni Daniela Myśliwca przegrali z Rakowem Częstochowa 0:1. 

W meczu w Łodzi piłkarze Rakowa Częstochowa odnieśli długo oczekiwane zwycięstwo. Zdobyli pierwsze trzy punkty od pięciu kolejek ekstraklasy, w których po serii remisów i porażek znacznie oddalili się od obronienia mistrzowskiego tytułu. Na stadionie Widzewa, który z kolei nie przegrał od początku marca, piłkarze Dawida Szwargi mieli jednak mocno ułatwione zadanie, bo od 15. minuty grali z przewagą jednego zawodnika, po tym jak czerwoną kartą ukarany został Czech Marek Hanousek, który w brutalny sposób sfaulował Szweda Gustava Berggrena.

Częstochowianie długo jednak nie mogli wykorzystać gry w przewadze, choć przed przerwą nie schodzili z połowy gospodarzy. Świetnie w bramce Widzewa spisywał się Rafał Gikiewicz. 36-letni bramkarz w 21. minucie był górą w sytuacji sam na sam z Niemcem Johnem Yeboahem, a następnie obronił strzał z daleka Brazylijczyka Jeana Carlosa oraz Rumuna Bogdana Racovitana z bliższej odległości. Dobrej okazji po błędzie Mateusza Żyro nie wykorzystał natomiast Ukrainiec Władysław Koczerhin, który nie trafił w bramkę.

W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. Nadal atakowali piłkarze Rakowa, którzy cały czas nie mogli znaleźć sposobu na Gikiewicza. Bramkarz Widzewa dobrą interwencją popisał się m.in. w 61. minucie broniąc uderzenie głową po poprzeczkę Chorwata Ante Crnaca.

W 66. minucie swoją szansę mieli też gospodarze. Po długim zagraniu do Jordiego Sancheza, Hiszpan znalazł się w okolicy 11 metra i tylko dobra interwencja Bośniaka Vladana Kovacevica uratowała Raków przed stratą gola.

Za to pod bramką Widzewa znów dwukrotnie przy strzałach głową pomylił się Crnac. W końcu sposób na dobrze broniący się zespół Widzewa znalazł Koczerhin, który w 81. minucie mocnym uderzeniem sprzed pola karnego pokonał Gikiewicza.

W ostatnich minutach w rolach głównych znów wystąpili bramkarze. Najpierw Kovacevic dobrze interweniował po uderzeniu Francuza Noah Diliberto, a jeszcze lepiej zachował się Gikiewicz, który nie dał się pokonać Łukaszowi Zwolińskiemu.

Widzew Łódź - Raków Częstochowa 0:1 (0:0)

Bramki: 0:1 Władysław Koczerhin (81).

Żółta kartka - Widzew Łódź: Luis da Silva, Fran Alvarez, Rafał Gikiewicz. Raków Częstochowa: Ante Crnac, Giannis Papanikolaou, Gustav Berggren, Władysław Koczerhin, Vladan Kovacevic.

Czerwona kartka - Widzew Łódź: Marek Hanousek (15-faul).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów: 17 553.

Widzew Łódź: Rafał Gikiewicz - Serafin Szota (89. Mato Milos), Mateusz Żyro, Juan Ibiza, Luis da Silva - Andrejs Ciganiks (75. Fabio Nunes), Marek Hanousek, Fran Alvarez (84. Noah Diliberto), Bartłomiej Pawłowski, Antoni Klimek (46. Dominik Kun) - Jordi Sanchez (84. Imad Rondic).

Raków Częstochowa: Vladan Kovacevic - Fran Tudor, Bogdan Racovitan, Stratos Svarnas - Erick Otieno (85. Dawid Drachal), Giannis Papanikolaou (46. Ben Lederman), Gustav Berggren (77. Łukasz Zwoliński), Jean Carlos Silva - John Yeboah (67. Bartosz Nowak), Ante Crnac, Władysław Koczerhin. 


Program 30. kolejki:

Czytaj także:

kp/PAP

Polecane

Wróć do strony głównej