Osocze ozdrowieńców nie do końca skuteczne? Prof. Religa: może być wręcz szkodliwe

2020-11-08, 21:20

Osocze ozdrowieńców nie do końca skuteczne? Prof. Religa: może być wręcz szkodliwe
Zdj. ilustr. . Foto: Shutterstock

- Nasza wiedza o COVID-19 cały czas się powiększa i uzyskujemy nowe informacje. (…) Ukazało się duże badanie z Indii, w którym wykazano, że podawanie osocza ozdrowieńców może być szkodliwe poprzez działania niepożądane. Pewne efekty mogą być jedynie u pacjentów starszych, którzy sami nie są w stanie wytworzyć przeciwciał - powiedział prof. Piotr Religa z Instytutu Karolinska w Solnie w Szwecji.

Na całym świece trwa wyścig na drodze do wynalezienia skutecznego lekarstwa lub szczepionki pozwalających zahamować pandemię wywołaną przez koronawirusa. Trwają testy różnych medykamentów na inne schorzenia, które być może okazałyby się pomocne w zwalczaniu choroby COVID-19.

Powiązany Artykuł

wirus 1200 pap.jpg
Liczba zakażeń koronawirusem przekroczyła kolejną smutną granicę. Październik był najgorszym miesiącem

- Badania wykazały, że podawanie pacjentom, u których występuje ciężkie zapalenie płuc, leków sterydowych lub leków przeciwkrzepliwych jest czynnikiem znacznie zwiększającym szanse na przeżycie. Mówimy tu o stanach ciężkich i wymagających leczenia. Również u pacjentów mających lżejsze objawy leczenie przeciwkrzepliwe także jest wskazane - zaznaczył prof. Piotr Religa.  

Efekty jedynie u osób starszych?

Szansy na pomoc pacjentom zakażonym koronawirusem upatruje się często w osoczu pobieranym z krwi ozdrowieńców, którzy wytworzyli przeciwciała mogące szybciej zwalczyć zakażenie. Jednak prof. Religa, reprezentujący również Warszawski Uniwersytet Medyczny, stwierdził, że ta terapia niekoniecznie musi być skuteczna.

Posłuchaj

Prof. Piotr Religa o poszukiwaniu i testowaniu środków, które mogą być skutecznym lekarstwem na COVID-19 ("Temat dnia/Gość PR24") 23:07
+
Dodaj do playlisty

- Wydaje się, że podawanie osocza ozdrowieńców jest nieskuteczne. Ukazało się duże badanie z Indii, w którym wykazano, że może to być wręcz szkodliwe poprzez działania niepożądane. Pewne efekty mogą być jedynie u pacjentów starszych, którzy samodzielnie nie są w stanie wytworzyć przeciwciał. Jednak wymaga to dalszych badań - podkreślił lekarz.

Powiązany Artykuł

szczepionka wirusy choroby szczepenia free shutter 1200.jpg
Kanclerz Niemiec: szczepionka na koronawirusa najpierw dla pielęgniarzy i lekarzy

Skomplikowana sprawa szczepionki

Odnosząc się do szczepionki, której pojawienie się jest zapowiadane już na początek przyszłego roku, prof. Piotr Religa zaznaczył, że w przypadku tej formy zapobiegania zakażeniu jest pewien problem.

- Szczepionki pojawiające się na samym początku będą zawierać jedno białko wirusa, tzw. szczytowe. W przypadku gdy koronawirus zmutuje, to szczepionka przestanie działać. Poza tym odporność po szczepieniu nie będzie utrzymywała się długo i konieczne będzie doszczepianie - podkreślił.

Prof. Religa zauważył, że dodatkowym kłopotem w przypadku koronawirusa jest to, iż odporność budowana przeciwko niemu dotyczy błon śluzowych, czyli tkanek występujących w układzie oddechowym i w przewodzie pokarmowym. - Uzyskanie trwałej odporności immunologicznej jest w takiej sytuacji trudne - powiedział w Polskim Radiu 24.  

***

Audycja: "Temat dnia/Gość PR24"
Prowadzący: Piotr Wąż
Gość: prof. Piotr Religa, Instytut Karolinska w Solnie w Szwecji oraz Warszawski Uniwersytet Medyczny
Data emisji: 08.11.2020
Godzina emisji: 20.06

Polskie Radio 24/db

Polecane

Wróć do strony głównej